Cam girl, Kitty Tease, opowiada o tym, jak wygląda praca seksualna w czasie pandemii
Myślę, że cała branża dla dorosłych odczuła skutki pandemii, obojętnie czy jest ona w internecie, czy poza nim. Na pewno bardziej odczuły to osoby pracujące seksualnie bezpośrednio z klientem jak escortki, Dominy, czy striptizerki. Praca online również ucierpiała.
Duży wzrost dziewczyn decydujących się na transmitowanie online
Jeśli o mnie chodzi, to ja finansowo bardzo nie ucierpiałam, ale to jest tylko moje doświadczenie. Miejsca pracy na szczęście nie straciłam, bo od lat pracuję w domu bezkontaktowo. Pracuję na małej amerykańskiej stronie. Zaraz po pierwszym lockdownie zaobserwowałam wzrost przynajmniej o połowę dziewczyn zajmujących się transmisją online, co oznacza oczywiście większą konkurencję. Wzięło się to m.in. z tego, że wiele osób wskutek pandemii straciło swoją pracę lub nie zarabia wystarczająco, co zmusiło je do pracy w tej gałęzi sexworkingu.
Bycie cam girl wcale nie jest łatwe
Na co dzień dostaję dużo wiadomości z pytaniami, jak zacząć pracę jako cam girl, a w trakcie pandemii tych zapytań pojawiło się jeszcze więcej. Nie lubię ich, tym bardziej, gdy zadają je obce mi osoby, bo odpowiedź nie jest prosta, ani krótka. Musiałabym wykonać sporo pracy, by wyczerpująco odpowiedzieć na taką wiadomość, a nie czuję, żeby to był mój obowiązek. Te pytania pokazują też, że wbrew powszechnemu stereotypowi, ta praca nie jest prosta, bo gdyby to była kwestia odpalenia komputera, to w mojej skrzynce nie lądowałoby tyle wiadomości o tej treści.
Odkąd panuje wirus, zaczęło się też pojawiać więcej żartów o przebranżowieniu i słynnym "zacznę pracować jako cam girl". Nasza branża również jest w kryzysie, to po pierwsze, a po drugie jak już wspomniałam, to nie jest kwestia uruchomienia komputera, ściągnięcia ubrań i lecą konkretne pieniądze, z których od razu damy radę się utrzymać. Na początku trzeba sporo zainwestować, w sprzęt do pracy, w dobrą kamerę, internet, bo w końcu, jeśli chcemy zarabiać na tym realne pieniądze, to musimy przesyłać profesjonalny obraz podczas transmisji, nikt nam za piksele, które się zacinają, nie zapłaci.
Dobrze zainwestować też w ubrania do pracy i gadżety, ale to można zrobić, gdy już zarobimy trochę pieniędzy. Do tej pracy również potrzebne są umiejętności, takie jak przykładowo umiejętność rozmowy z klientem (bo nie przychodzą oni tylko popatrzeć), prezentowania się na kamerze na żywo, marketing, znajomość branży, fetyszy itp. itd., trzeba mieć też miejsce do prowadzenia transmisji.
Jak sexworking wygląda od kuchni?
Do wielu zagranicznych czatów przydają się social media, w szczególności Twitter do promowania się, gdzie wymagana jest regularność w postowaniu. Nastąpił też wzrost kont na OnlyFans, a do tego to już koniecznie trzeba mieć bazę klientów, bo to nie wygląda tak, że zakłada się profil na OF, wrzuci raz na jakiś czas wątpliwej jakości fotkę i wszystko samo się kręci. To ogromna praca marketingowa, trzeba pozyskiwać klientów poza OnlyFans, a sam content powinien być dobrej jakości, regularny i nie ciągle to samo, żeby ludzie chcieli za to płacić.
Zrobienie zdjęcia, czy filmu do sprzedaży to sporo roboty. Dlatego żarty o zostaniu cam girl są bardzo krzywdzące. Nie zapominajmy też, że klienci to jest cały przekrój społeczeństwa, który również jest w kryzysie. Zdarzali mi się klienci, którzy pisali, że przez wirusa nie są już w stanie wydawać na cam tyle pieniędzy co przedtem. Oni również tracą pracę, czy mają cięte pensje, chorują, czy ktoś im z rodziny choruje, a nawet umiera na covid.
Pracuje się teraz w dużej mierze zdalnie, nauczanie również jest zdalne w wielu krajach. Klienci mają dzieci, z którymi przez zdalne nauczanie przykładowo muszą dzielić komputer, czy po prostu przez to, że wszyscy siedzą w domach, nie mają czasu i miejsca tylko dla siebie. Mimo że mi od początku trwania pandemii jest w pracy względnie ok, to mimo wszystko psychicznie nastawiam na wszystko.
Kitty Tease - cam girl, feministka, aktywistka pracy seksualnej w Polsce