Produkt świetnie współgrający z lubrykantem na bazie wody
Opis Zalo Bess wibrator wielofunkcyjny
Luksusowy wibrator Zalo Bess w kolorze czarnym. To wielofunkcyjny wibrator z 3 końcówkami. Wykonany z silikonu najwyższej jakości, z miękką powłoką Softek™. Zalo Bess zasilany jest mocnym i bardzo cichym motorkiem. Wyposażony w 3 wymienne końcówki: do punktu G, do punktowej stymulacji łechtaczki i końcówkę w kształcie płatka do masażu stref erogennych. Jedwabisty w dotyku, elegancki wibrator Zalo Bess wibruje w 8 trybach. Mocny silnik wykonuje do 10000 obrotów na minutę! Mierzy 21 cm długości i blisko 3,2 cm średnicy. Odporny na zachlapania. Głośność wibracji na poziomie mniejszym niż 40 dB, co oznacza, że Zalo Bess działa nieprawdopodobnie cicho!
Wibrator z 3 końcówkami
Doskonały do łechtaczki, punktu G i stref erogennych
8 trybów wibracji
Ciche działanie poniżej 40 DB!
Rozmiary i specyfikacja Zalo Bess wibrator wielofunkcyjny
Tworzywo
Gwarancja:
2 lata
Miejsce stymulacji:
Łechtaczka
Miejsce stymulacji:
Pochwa
Marka:
ZALO
Materiał:
Silikon, Tworzywo ABS
Właściwości materiału:
Jedwabisty w dotyku
Wodoodporność:
Odporny na zachlapania
Zawiera lateks:
Nie
Ftalany:
Nie
Rekomendowany rodzaj lubrykantu:
Na bazie wody
Etui do przechowywania:
Tak
Kraj produkcji:
Stany Zjednoczone
Rozmiar
Długość całkowita:
21 cm
Średnica:
3,2 cm
Wydajność i moc
Działanie:
Akumulator
Akumulator:
Litowo - jonowy
Tryby wibracji:
8
Regulacja intesywności:
Nie
Rożne rytmy:
Tak
Zasilanie:
Ładowarka USB
Czas ładowania:
2 godziny
Czas pracy:
około 2-3 godzin
Opinie o Zalo Bess wibrator wielofunkcyjny (2)
Ocena 4.0
Dodaj swoją opinię o produkcie
Anna
4
To nasza pierwsza recenzja więc prosimy o wyrozumiałość:) Wraz z mężem próbujemy różnych zabawek w łóżku więc BESS nie był naszym pierwszym doświadczeniem, a może i szkoda - o czym niżej. Jakiś czas temu odkryliśmy, że najlepszym dla nas rozwiązaniem, dającym najwięcej zabawy są stymulatory łechtaczki. Odkryciem było dla nas więc Zumio S, z którego byliśmy bardzo zadowoleni. Zabawka ta ma jednak w naszej ocenie jedną wadę - twardą końcówkę, stąd rozpoczęliśmy poszukiwania produktu idealnego. Tak natrafiliśmy na BESS; pierwsze wrażenia - fascynujące. Produkt został wykonany jako luksusowy: zdobione motywami egipskimi czarne pudełko, które może spokojnie leżeć na szafce w sypialni i stanowić jej ozdobę, a jednocześnie przechowywać nasz skarb. Sam masażer nawiązuje do tej stylizacji - czarny kolor ze złotymi egipskimi motywami przypomina starożytnego boga znad Nilu. Dodatkowo w pudełku znajduje się bardzo dobrej jakości woreczek do przechowywania zabawki w podróży, instrukcja obsługi i ładowarka. Element ten można ocenić śmiało jako wybitny - nie spotkaliśmy się wcześniej z podobnym szacunkiem.
Przechodząc zaś do samego sprzętu. Jest to masażer dość długi - z jednej jego strony znajduje się spiczasta końcówka zakończona zaokrągleniem, po drugiej zaś stronie upływowy wibrator - Tak urządzenie jest dwustronne i o ile spiczasta końcówka co do zasady ma służyć do stymulacji łechtaczki, czy sutków, tak druga strona może być wykorzystana jako klasyczny wibrator dopochwowy.
Do końcówki spiczastej mamy dołączone trzy nasadki - małą kulkę, która precyzyjnie ma masować wybrane miejsca (jest ona jednak sporo większa od końcówki w ZUMIO), delikatną nasadkę okalającą (przypominającą blender :), oraz nakładkę do stymulacji punktu G.
Co istotne wszystkie nakładki są wykonane ze świetnych materiałów, są bardzo delikatne w dotyku, nie potrzeba do nich lubrykantu, aby prześlizgiwały się z wyczuciem po ciele. Ogromny plus za to, ponieważ jest to coś zdecydowanie pozytywnego w odniesieniu do ZUMIO.
No właśnie - dlaczego ciągłe porównania do ZUMIO. O ile ZUMIO to nie wibrator, a oscylator, o tyle BESS to wibrujący masażer, jednak kształt końcówki i główny sposób masażu się nie zmienia.
Sam masażer zapewnia kilka różnorodnych trybów wibracji (w obu kierunkach) i mocy w wybranych trybach.
W związku z tym mamy dwa guziki - jeden zmienia tryb pracy końcówki spiczastej, a drugi końcówki wibratora. Oba mogą działać na raz.
Produkt jest ładowany zewnętrznie (posiada akumulator - kabel ładujący w zestawie) i odporny na opłukiwanie wodą.
Przyszedł jednak czas na minusy.
Pierwszym z nich jest brak możliwości zmiany mocy masażu. Jak wspomniałam - jest kilka różnych trybów, pulsacyjny, stały, przerywany, wzrastający. Możliwość zmiany siły przy stałym trybie wibracji jest tylko jedna, a przeskok mocy jest spory. W ZUMIO mamy zaś ten element dopracowany idealnie.
Dodatkowo jako masażer jest trochę nieporęczny - zbyt długi, co przy stosunku utrudnia masowanie łechtaczki, czy warg. Podobnie trudno mu konkurować z chirurgicznie poręcznym i precyzyjnym ZUMIO.
Ostatecznie jednak doznania w obu przypadkach - ZUMIO i BESS są inne i trudno powiedzieć, który z nich jest lepszy.
O ile ZUMIO to produkt, który wie co ma robić, tak BESS jest trochę niezdecydowany - za dużo tu możliwości, które nie są dopracowane.
Tak jednak jak ZUMIO nie powinien być raczej pierwszą zabawką erotyczną, tak BESS spokojnie może pełnić taką rolę, a nawet byłoby to najlepsze rozwiązanie, ponieważ w jednym urządzeniu możemy wypróbować kilka rodzajów masaży i stymulacji.
Jeżeli zatem ktoś ma doświadczenie z akcesoriami erotycznymi tego typu i szuka dobrego stymulatora łechtaczki polecam ZUMIO, jeśli ktoś potrzebuje różnorodnych doznań lub przyjemniejszego dotyku - BESS będzie genialny.
Na pewno jednak BESS jest produktem, który należy polecić :)
Anna
4
To nasza pierwsza recenzja więc prosimy o wyrozumiałość:) Wraz z mężem próbujemy różnych zabawek w łóżku więc BESS nie był naszym pierwszym doświadczeniem, a może i szkoda - o czym niżej. Jakiś czas temu odkryliśmy, że najlepszym dla nas rozwiązaniem, dającym najwięcej zabawy są stymulatory łechtaczki. Odkryciem było dla nas więc Zumio S, z którego byliśmy bardzo zadowoleni. Zabawka ta ma jednak w naszej ocenie jedną wadę - twardą końcówkę, stąd rozpoczęliśmy poszukiwania produktu idealnego. Tak natrafiliśmy na BESS; pierwsze wrażenia - fascynujące. Produkt został wykonany jako luksusowy: zdobione motywami egipskimi czarne pudełko, które może spokojnie leżeć na szafce w sypialni i stanowić jej ozdobę, a jednocześnie przechowywać nasz skarb. Sam masażer nawiązuje do tej stylizacji - czarny kolor ze złotymi egipskimi motywami przypomina starożytnego boga znad Nilu. Dodatkowo w pudełku znajduje się bardzo dobrej jakości woreczek do przechowywania zabawki w podróży, instrukcja obsługi i ładowarka. Element ten można ocenić śmiało jako wybitny - nie spotkaliśmy się wcześniej z podobnym szacunkiem.
Przechodząc zaś do samego sprzętu. Jest to masażer dość długi - z jednej jego strony znajduje się spiczasta końcówka zakończona zaokrągleniem, po drugiej zaś stronie upływowy wibrator - Tak urządzenie jest dwustronne i o ile spiczasta końcówka co do zasady ma służyć do stymulacji łechtaczki, czy sutków, tak druga strona może być wykorzystana jako klasyczny wibrator dopochwowy.
Do końcówki spiczastej mamy dołączone trzy nasadki - małą kulkę, która precyzyjnie ma masować wybrane miejsca (jest ona jednak sporo większa od końcówki w ZUMIO), delikatną nasadkę okalającą (przypominającą blender :), oraz nakładkę do stymulacji punktu G.
Co istotne wszystkie nakładki są wykonane ze świetnych materiałów, są bardzo delikatne w dotyku, nie potrzeba do nich lubrykantu, aby prześlizgiwały się z wyczuciem po ciele. Ogromny plus za to, ponieważ jest to coś zdecydowanie pozytywnego w odniesieniu do ZUMIO.
No właśnie - dlaczego ciągłe porównania do ZUMIO. O ile ZUMIO to nie wibrator, a oscylator, o tyle BESS to wibrujący masażer, jednak kształt końcówki i główny sposób masażu się nie zmienia.
Sam masażer zapewnia kilka różnorodnych trybów wibracji (w obu kierunkach) i mocy w wybranych trybach.
W związku z tym mamy dwa guziki - jeden zmienia tryb pracy końcówki spiczastej, a drugi końcówki wibratora. Oba mogą działać na raz.
Produkt jest ładowany zewnętrznie (posiada akumulator - kabel ładujący w zestawie) i odporny na opłukiwanie wodą.
Przyszedł jednak czas na minusy.
Pierwszym z nich jest brak możliwości zmiany mocy masażu. Jak wspomniałam - jest kilka różnych trybów, pulsacyjny, stały, przerywany, wzrastający. Możliwość zmiany siły przy stałym trybie wibracji jest tylko jedna, a przeskok mocy jest spory. W ZUMIO mamy zaś ten element dopracowany idealnie.
Dodatkowo jako masażer jest trochę nieporęczny - zbyt długi, co przy stosunku utrudnia masowanie łechtaczki, czy warg. Podobnie trudno mu konkurować z chirurgicznie poręcznym i precyzyjnym ZUMIO.
Ostatecznie jednak doznania w obu przypadkach - ZUMIO i BESS są inne i trudno powiedzieć, który z nich jest lepszy.
O ile ZUMIO to produkt, który wie co ma robić, tak BESS jest trochę niezdecydowany - za dużo tu możliwości, które nie są dopracowane.
Tak jednak jak ZUMIO nie powinien być raczej pierwszą zabawką erotyczną, tak BESS spokojnie może pełnić taką rolę, a nawet byłoby to najlepsze rozwiązanie, ponieważ w jednym urządzeniu możemy wypróbować kilka rodzajów masaży i stymulacji.
Jeżeli zatem ktoś ma doświadczenie z akcesoriami erotycznymi tego typu i szuka dobrego stymulatora łechtaczki polecam ZUMIO, jeśli ktoś potrzebuje różnorodnych doznań lub przyjemniejszego dotyku - BESS będzie genialny.
Na pewno jednak BESS jest produktem, który należy polecić :)
Podobne produkty
Poruszanie się po elementach karuzeli jest możliwe za pomocą klawisza tab. Możesz pominąć karuzelę lub przejść bezpośrednio do nawigacji karuzeli za pomocą łączy pomijania.
Naciśnij, aby pominąć karuzelę
Najwyżej oceniane
Poruszanie się po elementach karuzeli jest możliwe za pomocą klawisza tab. Możesz pominąć karuzelę lub przejść bezpośrednio do nawigacji karuzeli za pomocą łączy pomijania.
Naciśnij, aby pominąć karuzelę
Aktualne promocje
Poruszanie się po elementach karuzeli jest możliwe za pomocą klawisza tab. Możesz pominąć karuzelę lub przejść bezpośrednio do nawigacji karuzeli za pomocą łączy pomijania.
Naciśnij, aby pominąć karuzelę